Rate this post

Gołębie

Pamiętam, że jako mały chłopiec jeździłem do dziadków na wieś na weekend raz w miesiącu. a w czasie wakacji spędzałem u nich cały miesiąc.
Jak to dziecko, które mieszkało w mieście jak przyjeżdżałem na wieś, miałem tyle atrakcji, że nigdy mi nie starczało dnia aby się wystarczająco wybawić. Było budowanie domków na drzewie i szałasów z dziećmi z sąsiedztwa, latanie po lesie, zabawy w piratów. W ferie zimowe jak odwiedzałem dziadków lepiłem bałwana, jeździłem na sankach i na łyżwach na pobliskim jeziorze (straszny był ten czas oczekiwania kiedy w końcu woda wystarczająco zamarznie, aby po niej jeździć, zawsze się bałem, że nie zdąży do mojego wyjazdu). Najfajniejsze były moje ostatnie ferie jako dziecko spędzone na wsi, kiedy to jeden z rodziców mojego kolegi zorganizował kulig, ale taki z prawdziwego zdarzenia z sześcioma końmi. Sanek przypiętych do kuligu było chyba czterdzieści.
Pamiętam również gołębie które miał dziadek, mówił że to jego pasja. Był czołowym uczestnikiem w organizacji noszącej nazwę Polski Związek Hodowców Gołębi Pocztowych. Jako największy hodowca posiadał odznaczenie, które wisiało u niego na ścianie. Był z niego bardzo dumny.